O asertywności mówi się dużo i często, ale czy wszyscy rzeczywiście wiemy czym jest? A jak Państwo by ją określili ?
Prowadząc liczne wykłady i szkolenia, podczas których poruszany jest temat asertywności, często zadawałam studentom pytanie o zdefiniowanie jej własnymi słowami. Niezmiennie i niezawodnie pojawiała się odpowiedź, że „asertywność jest umiejętnością mówienia NIE” 🙂
To właśnie pierwsza myśl, z jaką wiążemy zjawisko asertywności.
Sama „umiejętność mówienia nie”, a dokładnie to, co kryje się za tym sformułowaniem, w minimalistyczny, skąpy sposób oddaje wartość asertywności. Niezgadzanie się (o ile jest zgodne z naszymi odczuciami) jest jej częścią, składową całego, złożonego konstruktu jakim jest asertywność właśnie.
Czym zatem jest? zgadzam się oczywiście, że mówieniem NIE, ale i przede wszystkim mówieniem TAK, dla swoich uczuć, myśli, potrzeb .
W psychologii asertywność „oznacza posiadanie i wyrażanie własnego zdania. Bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nienaruszających praw i psychicznego terytorium innych osób i własnych, bez zachowań agresywnych. Obrona własnych praw w sytuacjach społecznych.”
Wyróżniamy w tym temacie głównie trzy postawy: agresywną, uległą i asertywną.
Zachowania agresywne
charakteryzują się często mówieniem swojego zdania, jednakże odbywa się to w sposób raniący innych. Zachowania agresywne pomieszczają w sobie manipulację, krzyk, obrażanie innych czy poniżanie. Mogą wiązać się z przekonaniem, że „jeśli się nie wykrzyczy, to nie dostanie się tego, czego potrzebuje”, co, jak łatwo się domyślić, sprowadza relacje do poziomu walki. Osoby wybierające zachowania agresywne cechują się nastawieniem, które można opisać jako:
ja jestem OK, a inni nie są OK
– mamy tutaj relację niesymetryczną.
Ważne dla takich osób staje się powiedzenie tego, co myślą, czują dla osiągania własnych celów. Bez uwzględniania przy tym myśli i uczuć innych ludzi. Trudno tutaj o satysfakcjonujące relacje, które nie opierałyby się na lęku przed agresją takiej osoby.
Zachowania uległe/pasywne
wiążemy z nastawieniem, które brzmi:
ja nie jestem, ale inni są OK.
Dlatego osoby, kierujące się tym zachowaniem, częściej- niżeli dać sobie prawo wypowiedzi, obrony swoich praw, uczuć– zgadzają się ze zdaniem innych, choć byłoby odmienne od ich własnego. Wyrażenie odmiennej opinii kojarzą z wejściem w konfrontację, a nawet sprawieniem przykrości drugiej osobie. Za taką postawą często ukrywa się lęk przed oceną, odrzuceniem, konfliktem a pomocną taktyką staje się wycofanie, które następnie skutkuje złością na siebie, bo „nie powiedziałem, nie zrobiłem, nie zareagowałem”. Może się wydawać, że takie osoby ponoszą jedynie własne koszty, ponieważ nie dbają o siebie i swoje pragnienia, a nie ponoszą kosztów w relacjach z ludźmi. Nic bardziej mylnego. Gdy przyjrzymy się, jakie przekonanie towarzyszy osobom uległym, zauważymy, że konfiguracja ja-inni nadal nie jest równa. Jest co prawda odwrotnie niż przy zachowaniach agresywnych, jednakże osoby uległe w swoim zachowaniu dają innym do zrozumienia, że nie ma potrzeby liczyć się z ich potrzebami- bo przecież często się z nich wycofują. Nie dbanie o własne sprawy, nadwyrężanie siebie dla innych może nieść ze sobą także ryzyko bycia wykorzystywanym, „bo przecież i tak na wszystko się zgodzimy; pomożemy nawet, jeśli nam to nie pasuje”.
Osoby, które nie mówią o tym co myślą, co czują, czego potrzebują najczęściej po prostu tego nie dostają. Często złoszczą się na siebie, a ich życie zaczyna przybierać barwy, których sami by nie wybrali – „nie zareagowali, nie powiedzieli”, zatem inni wybrali kolory za nich.
W asertywności,
znajdującej się między dwoma powyższymi, owszem ważne jest, aby wyrażać siebie, ale z poszanowaniem drugiego człowieka.
Tutaj mówimy co myślimy, co czujemy, co nam się podoba lub nie. Przede wszystkim robimy to co jest zgodne z nami, ale z uwagą na innych. W zachowaniach asertywnych przyjmuje się, że
ja jestem OK i ty jesteś OK.
Ważnym aspektem dla asertywności jest słuchanie siebie i własnych uczuć. Pozwala to bardziej świadomie podejmować decyzje, które będą zgodne z naszymi potrzebami i przekonaniami. Zachowując się asertywnie szanuje się własne uczucia a także uczucia innych. Wyraża się własne poglądy, uczucia, nie krytykując przy tym drugiego człowieka. Nie sprawiając, że czuje się gorszy czy mniej wartościowy.
Mówi się przede wszystkim za siebie, o sobie i swoich emocjach.
Asertywność posiada wymiar werbalny oraz niewerbalny, co oznacza, ze ważne jest zarówno to, co mówimy ale i w jaki sposób. Prawie 70% przekazu jest niewerbalna, dlatego ważne jest zwrócenie uwagi na mimikę twarzy, ton głosu czy postawę ciała. Aby to, co się mówi, było zgodne z tym, co prezentowane. Jeśli deklarowane jest jedno, a przekaz niewerbalny pokazuje coś odmiennego, może przynieść odmienny skutek. Np. mówiąc komuś, że złości nas to co robi, a przy tym będąc rozbawionym i uśmiechniętym dajemy sprzeczny komunikat i raczej niewielką szansę, by osoba usłyszała, że faktycznie nas zdenerwowała.
Pozytywną informacją jest fakt, że asertywność nie jest cechą wrodzoną, a wyuczoną. Warto jest ją ćwiczyć, by żyć w harmonii ze sobą i innymi ludźmi. Tutaj bardzo przydaje się rozumienie swoich uczuć, emocji, wartości. Ważne jest, by mówić swoje zdanie, bo może ono wnieść wiele dobrego, czy ważnego w rozmowę. W asertywności mówimy swoje zdanie, dzielimy się swoimi myślami, uczuciami. Często, szczególnie u osób uległych, pojawia się myśl, że jeśli powiedzą swoje zdanie zranią drugą osobę. Przecież nie krytykują tym drugiej osoby a dzielą się swoimi myślami. W asertywności mówimy, jak my się czujemy, jak my widzimy sytuację, nie krytykujemy drugiej osoby.
W razie trudności w wyrażaniu swoich potrzeb, uczuć, zdania lub poczucia, że robi się to w sposób agresywny bądź uległy, warto zapisać się na warsztaty/ treningi asertywności lub zwrócić się do psychoterapeuty, który pomoże zrozumieć dlaczego tak się dzieje i co można z tym zrobić.